Szukaj

Uchodźcy z Sudanu w Renk, na północy Sudanu Południowego Uchodźcy z Sudanu w Renk, na północy Sudanu Południowego  (ANSA)

Sudanowi Południowemu grozi zapaść i ponowna wojna domowa

Z Sudanu Południowego napływają apele przepełnione obawą przed powrotem wojny domowej. Episkopat tego kraju wystosował specjalne przesłanie apelujące o budowanie pokoju. Z kolei ambasadorowie Stanów Zjednoczonych, Norwegii i Zjednoczonego Królestwa wezwali do pilnych działań mających na celu ochronę bezpieczeństwa i pokoju w stanie Górnego Nilu.

Krzysztof Dudek SJ - Watykan

Dyplomaci wyrazili wielkie zaniepokojenie wiadomościami o mobilizacji uzbrojonych grup w tym regionie. W Malakal doszło już do starć, które zagroziły lokalnemu Punktowi Ochrony Cywilów, prowadzonemu przez ONZ, gdzie chroni się obecnie ok. 40 tys. osób. Podjęto nadzwyczajne środki dla zapewnienia bezpieczeństwa. Stan Górnego Nilu sąsiaduje z Sudanem i nie radzi sobie z potężnym napływem uchodźców. Już przed wybuchem walk w Chartumie, sytuacja ekonomiczna tego regionu była bardzo trudna.

Biskupi południowosudańscy w oświadczeniu kończącym ich obrady wskazali, że sytuacja w całym kraju jest niezwykle delikatna. W imieniu episkopatu głos zabrał abp Stephen Ameyu Martin Mulla, metropolita Dżuby.

Abp Mulla: W całym kraju wciąż występują konflikty, które mogą urosnąć do rangi wojny

„Zwracamy się z pilnym wezwaniem o pokój i pomoc humanitarną w obszarach kluczowych dla Sudanu Południowego. […] Jesteśmy świadomi, że nasz rząd zrobił już wiele dla uchodźców z Sudanu, pomagając zwłaszcza w przetransportowaniu ich z granic w głąb kraju. Dziękujemy za to władzom. Wiele organizacji pozarządowych również przybyło, aby pomóc ludziom uciekającym z Sudanu – wskazał abp Mulla. – [W kwestii stabilności naszego kraju] porozumienie pokojowe dało nam pewien przebłysk pokoju, ale jesteśmy również świadomi, iż następuje pewna stagnacja we wdrażaniu planu pokojowego. Jak zdajemy sobie sprawę, prezydent już kilkakrotnie wspominał, że nie pozwoli krajowi zapaść się ponownie w wojnę. Ale według naszej wiedzy wdrażanie porozumienia zachodzi bardzo powoli. Tymczasem w całym kraju wciąż występują konflikty mogące urosnąć do rangi wojny. Dlatego nie należy ich lekceważyć jako konfliktów lokalnych, wspólnotowych czy plemiennych. Te konflikty, do których dochodzi na prowincji, mają swoje źródło tutaj, w Dżubie. Chcemy też przypomnieć o braku stabilności na naszych granicach. W Demokratycznej Republice Konga i Republice Środkowoafrykańskiej dochodzi już do starć, które mogą dotknąć także nas. Mogą przedrzeć się przez granicę i spowodować niestabilność w kraju.“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

01 lipca 2023, 14:25