Szukaj

Namioty Nadziei Caritas pomagają uchodźcom na granicy Namioty Nadziei Caritas pomagają uchodźcom na granicy 

Namioty Nadziei Caritas pomagają uchodźcom na granicy

„Namioty Nadziei” Caritas pomagają uchodźcom na granicy polsko-ukraińskiej. Dzięki pomocy Rycerzy Kolumba i Wspólnoty Przyjaciół Oblubieńca postawionych zostało 5 namiotów, w których wolontariusze całą dobę przyjmują matki z dziećmi i osoby starsze. „Szybko zapomnieliśmy o naszych lękach czy obawach. Polecieliśmy w ten ogień pomagania” – powiedział papieskiej rozgłośni ks. Witold Bednarz z diecezji zamojsko-lubaczowskiej, który koordynuje akcję.

Marek Krzysztofiak SJ – Watykan

Namioty znajdują się nieopodal przejścia granicznego. Są wyposażone w nagrzewnice, kuchnie polowe do przygotowywania ciepłych posiłków, żywność, koce, ubrania i zabawki dla dzieci. Przede wszystkim przyjmowane są w nich matki z dziećmi, które mogą otrzymać doraźną pomoc w oczekiwaniu na transport. Służą także ratownikom medycznym.

W ostatnich dwóch dniach liczba uchodźców znacząco wzrosła. Wolontariusze pracują na zmianę. Zawsze o pomoc dba minimum sześć osób, spontanicznie dołączają się też strażacy z OSP, harcerze i miejscowi mieszkańcy. Mówi ks. Witold Bednarz:

Nie znamy języka, ale się dogadujemy

„Ludzie przekraczający granicę są bardzo zmęczeni, nawet nie samą wojną, ale oczekiwaniem na granicy, chaosem komunikacyjnym, są skołowani i zdezorientowani. Uśmiechamy się do nich, zagadujemy, zapraszamy do naszych namiotów. Dzieciom dajemy zabawkę, podajemy ciepłą herbatę, odpowiadamy na wszystkie potrzeby. Nie znamy języka, dogadujemy się głównie na migi. Mamy jednego tłumacza, Saszę z Łodzi, stracił już kilkanaście razy głos, trochę jak Jurek Owsiak podczas finałów WOŚP. Ma firmę budowlaną w Łodzi, ale rzucił wszystko i przyjechał pomagać swoim.“

Początkowa reakcja oburzenia i niedowierzania wolontariuszy z powodu losu uciekających przed wojną ustąpiła mobilizacji, by nieść pomoc.

Jestem pełen podziwu dla wolontariuszy

„Pierwsza reakcja była taka jak wszystkich. Wkurzenie i niedowierzanie, że dzieje się to, co widzimy. Ale potem szybko zapomnieliśmy o tym, o naszych lękach czy obawach. Polecieliśmy w ten ogień pomagania. Jestem pełen szacunku i podziwu dla wolontariuszy, że potrafią być tacy serdeczni i poruszeni tym doświadczeniem. Mówią nam, że będą wracać i dalej pomagać, i o to apelujemy!“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

05 marca 2022, 15:07