Papieska Msza na Malcie: powracajmy do szkoły Boga nadziei
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Franciszek zwrócił uwagę, że Ewangelia piątej niedzieli Wielkiego Postu ma kilkoro bohaterów. Pierwszym jest lud Boży gromadzący się wokół Jezusa. Ten święty lud Boży wierny w poszukiwaniu Pana jest liczny i żywy również na Malcie. Ojciec Święty zauważył, że w szkole Jezusa znajdują się jednak puste miejsca, są osoby nieobecne. Należą do nich faryzeusze i uczeni w Piśmie, którzy uważają się za specjalistów od Pana Boga. To oni stają w postawie oskarżycieli wobec cudzołożnej, zagubionej kobiety. Ci ludzie odrzucają również samego Jezusa jako tego, który nie zachowuje prawa. Nalegają na ukamienowanie kobiety i demonstrują swoją pogardę dla jego współczucia. Papież zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo jakie stanowi dla religijności hipokryzja i obłuda, dlatego trzeba uważnie przyglądać się swojemu spojrzeniu na bliźniego i na samego siebie.
Ojciec Święty stwierdził, że oskarżycielom kobiety brakowało prawdy serca. Nie mieli w sobie wewnętrznego ubóstwa, które jest najcenniejszym skarbem człowieka i otwiera go na zbawienie. Taką właśnie postawę przyjmuje cudzołożna kobieta, która odkrywa ze zdumieniem, że została rozgrzeszona przez Boga i otwiera się przed nią nowa przyszłość. Ta historia ukazuje nam, że każde napomnienie pozbawione miłości coraz bardziej pogrąża tego, kto je otrzymuje. Bóg natomiast zawsze pozostawia otwartą drogę do wyzwolenia. On pragnie, aby jego Kościół stawał się świadkiem przebaczenia. Nie ma takiego grzechu, który nie mógłby stać się okazją do rozpoczęcia nowego życia. Jezusa poznają ci, którzy doświadczają jego przebaczenia.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.