Szukaj

Zniszczenia w pobliżu Aleppo Zniszczenia w pobliżu Aleppo  (ANSA)

Syryjscy biskupi apelują o zniesienie sankcji; Waszyngton obiecuje ich zawieszenie na 180 dni

Biskupi różnych Kościołów w Syrii zjednoczyli się we wspólnym apelu o złagodzenie embarga i podjęcie nadzwyczajnych środków, aby pomoc humanitarna dotarła do tego kraju boleśnie dotkniętego ostatnim trzęsieniem ziemi. Tysiące Syryjczyków straciło życie, nasze kościoły, domy i budynki użyteczności publicznej runęły w gruzach – wskazują hierarchowie. W odpowiedzi na ten apel Waszyngton zadeklarował zniesienie niektórych sankcji na okres 180 dni.

Krzysztof Dudek SJ - Watykan

Apel do społeczności międzynarodowej podpisali wszyscy zwierzchnicy kościelni, wśród nich: grecki patriarcha prawosławny Jan Jazidżi, syryjski patriarcha prawosławny Ignacy Efrem II oraz grecki patriarcha melchicki Józef I. Proszą o natychmiastową pomoc, bo brakuje wszystkiego: począwszy od środków do życia, skończywszy na lekach i urządzeniach medycznych. Apelują, by porzucić względy polityczne, po to, by konieczna pomoc dotarła do Syrii.

O katastrofalnej sytuacji mówi Radiu Watykańskiemu maronicki arcybiskup Aleppo, Joseph Tobji.

Poprzez sankcje zabito już nasze społeczeństwo w sensie ekonomicznym

„Jest tak wielu osób bez dachu nad głową. Wszystkie Kościoły otworzyły centra przyjęć, także w naszej katedrze zorganizowaliśmy taką przestrzeń dla ludzi pozostających bez domu. Udostępniliśmy mieszkanie biskupie. Służy obecnie 70 osobom. Na miejscu pracuje wiele organizacji, rozdzielając żywność, odzież, materace. Choć tych ostatnich mamy niewiele – mówi papieskiej rozgłośni abp Tobji. Problem zacznie się, gdy ludzie będą chcieli powrócić do domów, bo wiele z nich nie nadaje się do zamieszkania. Gdzie oni się podzieją - tego naprawdę nie wiem. [Na ten moment] Irak, Iran, Algieria, Arabia Saudyjska przysłały pomoc, ale zobaczymy, na ile to wystarczy. Mamy naprawdę do czynienia z przerażającą katastrofą. Jest więc jakaś pomoc, ale poprzez sankcje zabito już nasze społeczeństwo w sensie ekonomicznym. Z powodu sankcji nie mamy paliwa, ropy, nie mamy, jak zapewnić ogrzewania. Jest zimno. Gazu w ogóle nie mamy, benzyny niewiele, prąd jest przez dwie godziny na dobę, jest nawet problem z mlekiem dla dzieci. Sytuacja jest taka, ponieważ wszystko podlega sankcjom. Przebywamy wszyscy wspólnie w kościołach. Cieszy fakt, że dużo ludzi przychodzi na msze, gdzie znajdują trochę ulgi. Wystawiliśmy w kaplicy Najświętszy Sakrament do adoracji. Modlitwę łączymy z organizowaniem wsparcia dla mieszkańców.“

Apel o zniesienie sankcji skierowały również lokalne trapistki ze wspólnoty w Azer. Wyrażają ogromny ból, pisząc o „soli sankcji nałożonej na rany zadane przez trzęsienie ziemi”. „[...] gdyby ogólne warunki ludzi nie były tak rozpaczliwe, dziś byłoby więcej środków, by dokopać się do gruzów i jeszcze kogoś uratować – piszą zakonnice - Byłyby lepiej wyposażone szpitale, apteki zaopatrzone we wszystkie potrzebne rzeczy, więcej domów zdolnych do przyjęcia uchodźców, [...] więcej ludzi mających pracę i środki na pomoc swoim braciom”. Mniszki upominają się nie tylko o ofiary trzęsienia. Przypominają, że „nawet na terenach niezbyt dotkniętych ostatnim kataklizmem, jest wiele osób w potrzebie, które umierają z głodu, dziś tak samo jak wczoraj, bo głód, niemożność poradzenia sobie z chorobą z powodu kosztów leków i cała reszta problemów istniały jeszcze przed 6 lutego”. W tak dramatycznej sytuacji siostry apelują: „Dość pustych słów, teraz jest czas na zniesienie sankcji na Syrię"

 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

10 lutego 2023, 14:07