Szukaj

O. Zębik MCCJ w wiosce, gdzie posługuje O. Zębik MCCJ w wiosce, gdzie posługuje  (Krzysztof Zębik MCCJ.)

Sudańczycy pielgrzymują do Papieża, głosząc orędzie pokoju

W chwili, gdy Kongijczycy świętują już obecność Papieża na ich ziemi, w Sudanie Południowym tysiące ludzi pielgrzymuje do Dżuby, aby tam wyczekiwać na Franciszka. Sudańczycy to ludzie doświadczeni, ale o wielkim sercu. Jeżeli zaczną wierzyć to wierzą, i to do samego końca – mówi Radiu Watykańskiemu o. Krzysztof Zębik MCCJ.

Beata Zajączkowska, Krzysztof Dudek SJ - Watykan

Misjonarz wspomina, że ludzie bardzo liczą na wizytę papieską. Kiedy pół roku temu została przesunięta w czasie bardzo się tym zasmucili, choć oczywiście rozumieli, że powodem był zły stan zdrowia Papieża. Wiedząc, że sytuacja w Kongo i Sudanie Południowym jest niestabilna, nie mieli jednak pewności, czy kiedykolwiek uda się ponownie zaaranżować papieską pielgrzymkę.

Młodzi idą i głoszą pokój

„Jest to wielkie szczęście dla nas. Wszyscy tego wyczekiwaliśmy, ponieważ niesie to nadzieję. Parafie miały oczywiście więcej czasu na przygotowania na tę okazję. Były różne pomysły, jak ludzie mogliby przeżyć lepiej ten czas wizyty Papieża. Zrodził się pomysł, żeby zorganizować częściowo pieszo i częściowo samochodami pielgrzymkę, żeby miało to większe znaczenie dla ludzi oraz dla naszej diecezji – opowiada komboniani. - W pielgrzymce biorą udział zwłaszcza młodzi ludzie z różnych parafii. Wyruszyli kilka dni temu. Codziennie przechodzą do kolejnej parafii, animując ją, spotykając się z lokalną ludnością. Mają także przedstawienie, które mówi o pokoju. Idą, głosząc. Idą oczywiście z modlitwą, ale mają orędzie do przekazania swoim rodakom. Wydaje mi się, że jest to bardzo ciekawe, że jednoczą się i idą razem w jednym celu; modlą się razem i głoszą pokój, który jest tak bardzo potrzebny w Sudanie Południowym.“

O. Zębik przypomina, że kraj doświadczył najpierw wojny o niepodległość, potem walk plemiennych, które ciągną się jeszcze do dziś. Niedawno doszło również od powodzi. Nie jest łatwo o pokój, dlatego też kombonianin wskazuje, że owoce pielgrzymki papieskiej zależą w znacznej mierze od rządzących.

Mamy nadzieję, że słowa Papieża poruszą serca naszych liderów

„Pamiętamy, że Papież całował buty liderom Sudanu Południowego – było to bardzo wymowne. Za nami ciężka droga, która niosła nadzieję – ostatecznie dużo nie zostało zrobione. Teraz jest troszkę lepiej. Nikt nie wie jeszcze na jak długo. Na północy kraju są konflikty zbrojne, wciąż szerzy się nienawiść między ludźmi. Są takie miejsca, które są bezpieczniejsze, [są i takie], które są mniej bezpieczne. U nas gubernator stara się trzymać mocną ręką ludzi, ale to przynosi efekty. I na przykład u nas w Lake State, stanie jezior, pokój już możemy zauważyć. Ja już mogę dojechać do różnych części mojej parafii i odwiedzać wioski bez żadnych problemów, co na przykład rok temu było jeszcze niemożliwe – mówi papieskiej rozgłośni polski misjonarz. – Miałem wówczas część parafii, gdzie nie mogłem ludzi odwiedzać, ponieważ trwały konflikty zbrojne. Przylot Papieża daje nadzieję, że jego słowa jednak poruszą serca naszych liderów i że nie będą oni dzielić państwa pod względem plemiennym. Tutaj są dwa największe plemiona: Nuer i Dinka. Każdy z liderów chce walczyć o swoje, o władzę i przez to dzielą ludzi między sobą. Tworzą się konflikty, a ludzie są uzbrojeni jeszcze od czasów, kiedy była wojna północy z południem. Ciężko jest jeszcze rozbroić młodzież. Jak jest jakiś konflikt, to dla nich najlepiej wziąć broń do ręki i po prostu strzelać, dlatego tak dużo złego dzieje się u nas. Wierzymy, że słowa Papieża będą przede wszystkim skierowane do rządzących, ponieważ to oni mają w ręku całą sytuację tego państwa i mam nadzieję, że po tej wizycie będą umieli się bardziej zjednoczyć, żeby pracować dla całego Sudanu Południowego, dla wszystkich ludzi, a nie dzielić ludzi między sobą.“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

01 lutego 2023, 15:43