Bp Sobiło: Ukraina może pomóc Rosji się nawrócić
Marek Krzysztofiak SJ – Watykan
Nikt nie może mieć złudzeń, że z Rosją można się porozumieć. „Nie można z nimi prowadzić interesów, cała społeczność międzynarodowa musi to wiedzieć. Oni niszczą nawet te struktury, które wcześniej sami wybudowali we współpracy z Ukrainą” – zaznaczył biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej.
80 proc. obwodu zaporoskiego jest pod okupacją, trwają ciężkie walki. Szpitale zapełnione są rannymi żołnierzami. Chociaż wojna trwa już od trzech miesięcy, naród nie jest zmęczony, lecz mobilizacja jest jeszcze większa. Działania Rosji są dla Ukraińców impulsem do obrony kraju. „Duch w narodzie jest potężny. Wydaje się, że im więcej ofiar, tym większe jest zaangażowanie ludzi w obronę, coraz więcej mężczyzn chce wstąpić do wojska. Mówią: „wolę zginąć niż żeby moja żona i dzieci były zdeprawowane przez bestialskie czyny Rosjan. Także kobiety stwierdzają: gdyby nas przyjęli, pójdziemy walczyć już dziś” – powiedział hierarcha.
Ta mobilizacja, jak stwierdza bp Sobiło, napełnia nadzieją na uzdrowienie wielu spraw. Zachód przebudzi się ze snu, że możliwa jest przyjaźń z Rosją, zaś więzi między Ukrainą i Polską będą przykładem dla innych krajów.
„Polska jest obecnie największym przyjacielem Ukrainy. Mam nadzieję, że w przyszłości to pomoże nam osiągnąć trwałą przyjaźń między naszymi narodami” – podkreślił duchowny. Tym, czego najbardziej dzisiaj potrzeba Ukrainie, jest ocalenie wartości chrześcijańskich.
Zapytany o pomoc niesioną dla Ukrainy, bp Sobiło zaznaczył, że nadal ona dociera, i nie ma sygnałów, aby społeczność międzynarodowa była zmęczona pomaganiem. Zarówno organizacje kościelne jak i świeckie, ciągle pomagają. „Dziękujemy Bogu, że nasi dobroczyńcy nie zmęczyli się pomaganiem. Zaczął się czwarty miesiąc wojny, a pomoc nadal dociera. Każdy, kto jest w potrzebie, otrzymuje pomoc” – powiedział z wdzięcznością bp Jan Sobiło.