Szukaj

Żytomierz: katolicy trwają na modlitwie Żytomierz: katolicy trwają na modlitwie 

Żytomierz: katolicy trwają na modlitwie

Żytomierz przeżył kolejną ciężką noc. W ostatnich dniach wybuchy uszkodziły dwa szpitale, zniszczyły szkołę i budynki cywilne, a ostatniej nocy zniszczona została kotłownia dostarczająca ciepło do części miasta. „Żytomierz, pod względem liczby ludzi odmawiających różaniec, jest teraz zaraz po Medjugorje” – powiedział bp Aleksander Jazłowiecki z diecezji kijowsko-żytomierskiej.

Marek Krzysztofiak SJ – Watykan

Od kilku dni w Żytomierzu cały czas wyją syreny. Co kilka godzin przychodzą wiadomości sms-owe z ostrzeżeniami i wezwaniem, aby ukryć się w schronach. Ludzie musza ukrywać się nawet przez kilka godzin. Jak mówi bp Jazłowiecki, czasem ignorują sygnały ostrzegawcze, ponieważ nie mają siły, by po raz kolejny biec do schronów. Wielu wyjeżdża, także ci, którzy pierwotnie zamierzali pozostać w mieście do końca wojny.

„Najbardziej szkoda dzieci i osób starszych. Małe dzieci płaczą, bo nic nie rozumieją. Starsze potrafią znaleźć sobie zajęcie, siedzą z telefonami, rozmawiają między sobą. Widać, że nie jest im łatwo, nazywamy je dziećmi wojny. Opowiadają sobie o rakietach, o tym skąd idą Rosjanie, ilu jest zabitych, czym się różnią od siebie czołgi” – opisuje duchowny.

W aptekach nie ma już prawie żadnych leków. Brakuje żywności długoterminowej oraz ciepłych ubrań i koców, które ludzie zabierają do piwnic i schronów. Mimo to, Żytomierz jest kanałem przekazywania pomocy dalej. Trwa sortowanie darów, które wysyłane są do okolicznych parafii i miejscowości.

Każdy Ukrainiec wie, że Polska robi dla nas najwięcej

„Każdy z naszych księży próbuje organizować pomoc. Mamy dużo przyjaciół z Polski. Wielu tutejszych katolików ma polskie korzenie. Księża często jeździli do Polski na rekolekcje czy zbiórki. Nawet jeśli nasi księża nie dzwonią, to dzwonią polscy. Organizują zbiórki, wysyłają busy z zaopatrzeniem, które trafiają do naszych parafii. Są tworzone schroniska dla uchodźców, którzy potrzebują zatrzymać się na noc. Choć nie ma tłumów, które były na początku, nadal jest ich wielu. Mnóstwo ludzi ucieka z Kijowa, drogi są wypełnione samochodami. Jadą przede wszystkim do Polski, która teraz ma olbrzymi autorytet, jest naszym przyjacielem. Każdy Ukrainiec wie, że Polska z całej Unii Europejskiej robi dla nas najwięcej.“

W całym województwie wszystkie świątynie katolickie prowadzą wzmożoną działalność. Msze są odprawiane w każdym kościele, choć w zasadzie połowa ludności każdej parafii wyjechała. Do kościołów przychodzą modlić się również ci, którzy są w drodze. W czasie wojny jednoczą się ludzie różnych wyznań. „Wczoraj w schronie odprawialiśmy Mszę. Podszedł do mnie jeden mężczyzna prawosławny i powiedział, że nie wyobrażał sobie, że będzie siedział w ukryciu i będzie na katolickiej Mszy” – powiedział bp Jazłowiecki.

Ludzie nie rezygnują ze Mszy nawet gdy brzmią syreny

„Gdy w kościele odprawiana jest Msza i rozlega się alarm, księża proszą, by ci, którzy się boją, schowali się w schronie. Mówi: gdy zagrożenie minie, przyjdźcie i udzielimy wam komunii świętej. Praktycznie nikt tego nie robi, nikt nie zostawia Mszy, wszyscy trwają dalej. Wczoraj wieczorem byłem w jednej parafii na Mszy i kościół był pełen, przyszło może 150 osób, kiedy normalnie przychodzi 10. Księża odprawiają więcej Mszy niż zazwyczaj, prowadzą Drogi krzyżowe. Śpiewane są Gorzkie Żale. W Żytomierzu jest dużo katolików, teraz to chyba drugie miejsce po Medjugorje, gdzie ludzie odmawiają tak mocno różaniec. Ludzie chodzą z różańcem w ręku.“

Ludzie bardzo dużo się modlą i dziękują wszystkim Polakom za modlitwę w intencji Ukrainy. „To się czuje, czują ją żołnierze. Wczoraj rozmawiał ze mną jeden ksiądz, mieszka w bloku nieopodal szkoły, która rozstała zbombardowana. Rakieta przeleciała kilka metrów od jego okien. Gdyby trafiła odrobinę bliżej, zniszczyłaby cały blok. Był o włos od śmierci”.

 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

10 marca 2022, 15:21