Szukaj

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Jacka Krawczyka Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Jacka Krawczyka 

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Jacka Krawczyka

W Instytucie Teologiczno-Pastoralnym w Rzeszowie, pod przewodnictwem biskupa rzeszowskiego Jana Wątroby, formalnie rozpoczęto etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego Jacka Krawczyka (1966-1991), pochodzącego z podrzeszowskiej Palikówki. Pozostawił On po sobie świadectwo wiary młodego człowieka, wrażliwego na los najsłabszych, szczególnie chorych i cierpiących oraz świadectwo głębokiego praktykowania cnót chrześcijańskich, również w momencie doświadczenia choroby nowotworowej.

Ks. Mateusz Rachwalski – postulator procesu beatyfikacyjnego

Inspiracja do rozpoczęcia tego procesu wyszła ze środowiska Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, gdzie Jacek studiował teologie i gdzie w trakcie studiów oddawał się szczególnej posłudze charytatywnej. Jego motywacją do troski o innych, była chęć spotykania w tych osobach Chrystusa, gdyż jak sam napisał w jednym z listów: „właśnie szpital, nie klasztor i nie kościół, ale dla mnie właśnie szpital jest miejscem, gdzie jest «najwięcej» Chrystusa. Dlatego tak bardzo mnie tu ciągnęło i ciągnie”.

Taką postawę odkrył jako drogę realizowania swojego powołania, gdyż jak zapisał: „Tu jest droga do świętości. Złożyć całopalną ofiarę z siebie Bogu i bliźnim (…) Świętość jest możliwa dla mnie, dla ciebie, dla innych, ale weź krzyż, a nie jego namiastkę. Idźmy, Pan czeka. W drogę do świętości”.

W wieku 24 lat została zdiagnozowana u Jacka choroba nowotworowa. Nawet w tym czasie, nie przestał postrzegać swojego życia jako powołania do miłości. Do cierpienia podchodził w duchu wiary i w perspektywie krzyża Chrystusowego. Potwierdzają to słowa jednego z jego rozważań: „Cierpienie jest włączeniem w dzieło Zbawiciela, jest formą wyróżnienia i specjalnego posłannictwa. Nie jest karą, ale łaską, aktem miłości, którym Chrystus powołuje wybraną przez siebie osobę do specjalnego posłannictwa”.

Historia jego krótkiego, bo niespełna 25 letniego życia, ukazuje jak w świetle wiary odczytywał wydarzenia swojego życia, również te najtrudniejsze związane z chorobą i cierpieniem. Ukazuje świętość nie oderwaną od rzeczywistości, nie ideały zamknięte w kościelnych czy klasztornych murach, ale konkretne życie, które może być światłem i lampą szczególnie dla młodych ludzi. To przykład życia, które mimo trudności i wyzwań nie traci pogody ducha, radości i postawy służby innym. Jacek aż do końca mimo choroby i zmagania z cierpieniem pozostał autentyczny i wierny Chrystusowi.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

25 marca 2022, 10:37