Abp Fridolin Ambongo Besungu Abp Fridolin Ambongo Besungu  

Arcybiskup Kinszasy: trzeba powstrzymać wybuch kolejnej fali przemocy

Sytuacja w Demokratycznej Republice Konga jest bardzo delikatna. Przy władzy jest prezydent, który nie został wybrany przez naród. Są sygnały mówiące o możliwości wybuchu kolejnego krwawego konfliktu. Wskazuje na to metropolita stołecznej Kinszasy. Podkreśla zarazem, że Kościół czyni wszystko, by chronić wciąż tlący się płomyk nadziei na pokojową przyszłość.

Beata Zajączkowska – DR Konga

Abp Fridolin Ambongo Besungu zauważa, że grudniowe wybory prezydenckie były gigantyczną farsą. Wyniki zebrane przez 40 tys. niezależnych obserwatorów, których Kościół rozmieścił na terenie całego kraju oraz przez obserwatorów zagranicznych jednoznacznie mówiły, że zwyciężył Martin Fayulu z 62 proc. poparciem, a Felix Tshisekedi otrzymał jedynie 16 proc. głosów. Mimo to Trybunał Konstytucyjny tego drugiego uznał za zwycięzcę. „Ludzie naprawdę masowo poszli do wyborów, by zmienić swoją przyszłość i teraz czują się oszukani” – mówi arcybiskup Kinszasy. Wskazuje, że nowy prezydent jest u władzy dzięki poparciu Josepha Kabili, który rządził Kongiem przez dwie kadencje i dalej chciał rządzić, zmieniając w tym celu nawet konstytucję. Został jednak zmuszony do oddania władzy przez demokratyczną opozycję. Kierowana przez niego partia wciąż ma jednak większość w parlamencie i kontroluje siły zbrojne.

Kościół od lat popiera proces demokratyzacji w tym afrykańskim kraju. Był nawet gwarantem dialogu narodowego prowadzonego między Kabilą a opozycją, co zakończyło się podpisaniem tzw. porozumień sylwestrowych, które pozwoliły na rozpisanie wyborów. „Nie możemy tylko udzielać sakramentów i sprawować Mszy, nie biorąc pod uwagę realnych warunków w jakich przychodzi żyć Kongijczykom. Musimy być z naszymi ludźmi we wszystkich wymiarach ich życia, tak jak uczy nas tego Jezus” – mówi abp Ambongo Besungu wyrażając nadzieję, że pragnienie pokoju i dobro ludzi zwycięży nad partykularnymi interesami polityków.

Metropolita Kinszasy wskazuje, że wiele zależy od kierunku, jaki obierze nowy prezydent i jakie pole manewru zostawi mu Kabila. Czy tak, jak jego ojciec Étienne Tshisekedi, który jest byłym przywódcą opozycji stanie po stronie Kongijczyków, czy poprze linię Kabili. Wśród decyzji nowego prezydenta, które dają nadzieję na przyszłość abp Ambongo Besungu wymienia m.in. otwarcie radia i gazet należących do opozycji, które Kabila pozamykał; wypuszczenie na wolność więźniów politycznych oraz zgodę na powrót dwóch opozycyjnych polityków, wygnanych z kraju.
 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

27 marca 2019, 15:19