Ojciec Misza Romaniw z uchodźcami w Fastowie Ojciec Misza Romaniw z uchodźcami w Fastowie  

Dominikanin z Ukrainy: wojna stwarza wciąż nowe wyzwania

„Bez Polski nie dalibyśmy rady. Dzięki otrzymywanej pomocy nadal możemy odpowiadać na najpilniejsze wyzwania, jakie stwarza wojna na Ukrainie” – w rozmowie z Radiem Watykańskim wskazuje na to ojciec Misza Romaniw kierujący Domem św. Marcina de Porres w Fastowie. Od początku wojny placówka stała się miejscem schronienia dla tysięcy uchodźców, a z czasem centrum humanitarnym dostarczającym wsparcie na wschód Ukrainy.

Beata Zajączkowska, Marzena Michałowska – Watykan

Dominikanin podkreśla, że podsumowanie „pierwszego wojennego roku jest wielkim podziękowaniem wszystkim tym, którzy byli obok potrzebujących Ukraińców”. Jak dodaje zakonnik, wojna wciąż otwiera nowe wyzwania. „Jednym z najpilniejszych jest zajęcie się ludźmi doświadczonymi traumą”.

Dominikanin z Ukrainy: wojna stwarza wciąż nowe wyzwania

„Bez Polski nie dalibyśmy rady. Teraz to, co robimy, to karmienie ubogich oraz stworzyliśmy kilka miejsc, gdzie mieszkają uchodźcy i w których ludzie mogą się ogrzać. Do tego dochodzą wyjazdy na wschód i na południe naszego kraju, gdzie ludzie po dzień dzisiejszy bardzo potrzebują pomocy i wsparcia – mówi papieskiej rozgłośni ojciec Romaniw. – Wierzymy, że wojna się skończy, że zacznie się też moment, w którym potrzeba będzie bardzo dużo pomocy psychologicznej, wsparcia rodzin. Już teraz wśród naszych znajomych i bliskich mamy dużo trudnych chwil. Szczególnie chodzi o różne pourazowe i traumatyczne doświadczenia związane z wojną. Już potrzebujemy terapeutów, którzy pomogą dzieciom, szczególnie ze wszystkimi stanami lękowymi, ale to też będzie dotyczyć ogromnej części naszego społeczeństwa i tutaj na pewno też nie damy rady bez was. To chyba największe wyzwanie. Oczywiście odbudowa kraju, to wszystko będzie też dotyczyć nas, chrześcijan wszystkich Kościołów. Już organizuje się dużo spotkań i konferencji, gdzie będą podejmowane różne decyzje, ale roboty wystarczy dla wszystkich.“

Ukraiński dominikanin dodaje, że obecnie wszyscy modlą się o dar pokoju. Na leczenie ran i myślenie o przebaczeniu przyjdzie czas później. „To chyba najtrudniejszy temat, do którego absolutnie nie jesteśmy gotowi. To najtrudniejsza sprawa. Nikt nie ma teraz odwagi poruszać się w tym obszarze. Ale taki moment przyjdzie i też będzie to ogromne wyzwanie dla naszego Kościoła” – mówi zakonnik. I dodaje: „Nie ma innej mocy, która by mogła nas uzdrowić, jak tylko krew Chrystusa. I tego najbardziej teraz potrzebujemy”. 

Pomocowe działania dominikanów na Ukrainie można wesprzeć poprzez:

Sekretariat Misyjny O.O. Dominikanów

ul. Freta 10, 00-227 Warszawa

PL 02 1090 2851 0000 0001 0580 2728 PLN

PL 03 1090 2851 0000 0001 0591 8140 EUR

BIC/SWIFT: WBKPPLPP

Więcej informacji o potrzebnym wsparciu i możliwości jego przekazania: dom.marcina@gmail.com

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

02 marca 2023, 13:10