Szkoły kościelne zbankrutują, bo we Włoszech rządzą ekstremiści Szkoły kościelne zbankrutują, bo we Włoszech rządzą ekstremiści 

Szkoły kościelne zbankrutują, bo we Włoszech rządzą ekstremiści

Włochami rządzą dziś ekstremiści i dlatego szkoły katolickie, walczące o przetrwanie w dobie popandemicznego kryzysu nie mogą liczyć na pomoc państwa. Zwraca na to uwagę prof. Luigi Berlinguer, były minister edukacji, który w 2000 r. doprowadził do przyjęcia prawa wprowadzającego równouprawnienie szkół państwowych i prywatnych. Szkoły prowadzone w zdecydowanej większości przez Kościół musiały się dostosować do wymogów państwa, licząc w zamian na jego wsparcie.

Krzysztof Bronk - Watykan

Prawo to jest jednak martwą literą. Szkoły kościelne niemal w całości nadal są utrzymywane przez rodziny. Teraz, kiedy wielu rodziców na skutek kryzysu zostało pozbawionych dochodów, wielu szkołom, nawet co drugiej, grozi zamknięcie.

Prof. Berlinguer to paradoksalnie były komunista i członek lewicowej Partii Demokratycznej, która wraz z populistycznym Ruchem Pięciu Gwiazd tworzy we Włoszech koalicję rządową. Zastrzega on jednak, że lewica lewicy nie równa. Jest lewica oświecona, która zaprowadziła sprawiedliwość społeczną, ale jest też lewica niszcząca jak gradobicie. O odmowie udzielenia pomocy szkołom kościelnym decydują dziś ekstremiści, do których nie dociera, że również ten sektor edukacji pełni służbę publiczną. Im nie zależy na jakości, chcą uniformizacji, nawet gdyby miało to oznaczać równanie w dół - dodaje włoski polityk w wywiadzie dla portalu La Nuova Bussola Quotidiana.

Przyznaje on, że spór o opłacanie szkół niepaństwowych z budżetu państwa to problem wyłącznie włoski. W innych krajach Europy jest czymś normalnym, że edukacja jest w gestii różnych podmiotów. Przypomina on, że nawet we Włoszech w innych dziedzinach niż edukacja państwo wspiera sektor prywatny, kiedy widzi, że leży to w interesie publicznym. Opory w ratowaniu szkół katolickich przed bankructwem mają więc podłoże czysto ideologiczne. Problem nie polega na tym, że oni tego nie rozumieją, ale na tym, że są ekstremistami - mówi pod adresem swych partyjnych kolegów prof. Berlinguer.

Szkoły katolickie nadal prowadzą desperacką walkę o przetrwanie. Ich przedstawiciele protestują dziś w Rzymie przed budynkiem parlamentu. Populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd, do którego należy minister edukacji, już jednak zapowiedział, że w tej sprawie nie ustąpi. W ramach projektu popandemicznego odrodzenia kraju rząd przewidział na wsparcie dla szkół niepaństwowych 150 mln euro, co zdecydowanie nie odpowiada potrzebom, jeśli weźmie się pod uwagę, że do szkół tych uczęszcza niemal 900 tys. uczniów.
 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

18 czerwca 2020, 13:56