Soumaila Diawara, uchodźca, który w wyniku swej działalności politycznej musiał uciekać z Mali w 2014 roku Soumaila Diawara, uchodźca, który w wyniku swej działalności politycznej musiał uciekać z Mali w 2014 roku  

Migranci chcą napisać na nowo historię swego życia

Integracja jest koniecznym warunkiem, by migranci mogli na nowo zacząć pisać historię swego życia – wskazuje na to Soumaila Diawara. Jest on uchodźcą, który w wyniku swej działalności politycznej musiał uciekać z Mali w 2014 roku. Najstraszliwszym wspomnieniem wciąż pozostaje przeprawa łodzią przez morze, gdzie przed śmiercią w otchłaniach uratowali go włoscy marynarze. Ze 120 osób, które z nim płynęły uratowało się jedynie 30.

Vatican News

We Włoszech pracuje jako tłumacz. Nie zrezygnował też ze swego zaangażowania na rzecz najbardziej potrzebujących i wykluczonych. W tym celu angażuje się w dziennikarski projekt „Black Post”, realizowany wyłącznie przez migrantów, z pierwszego lub drugiego pokolenia.

Spójrzcie na nas, jak na ludzi

„Ryzykowałem najpierw w moim kraju, a potem w czasie podróży. W więzieniu w Libii żyłem w nieludzkich warunkach, a były ze mną także kobiety i dzieci. Miałem szczęście, że udało mi się przeżyć przeprawę przez Morze Śródziemne, ale większość ludzi, którzy byli ze mną, nie przeżyła. Potem przyszedł ratunek, ośrodek pomocy, możliwość powiedzenia, że mi się udało – mówił papieskiej rozgłośni Diavara. – Stamtąd wyruszyłem na nowe ścieżki, które – przez pola, na których w nieludzkich warunkach zbierałem pomidory – doprowadziły mnie na studia uniwersyteckie, do bycia tłumaczem i mediatorem kulturowym, do pracy dziennikarskiej. Jestem również pisarzem i poetą. Po tym, co przeżyłem nigdy nie mówię o migrantach, ale o ludziach, do czego zachęca nas Franciszek. Wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi, wszyscy mamy potencjał, ale są tacy, którzy nas oczerniają i spekulują na temat ludzi, którzy po prostu próbują przetrwać. Wielu z tego powodu cierpi, dlatego proszę innych, aby spojrzeli na nas jak na ludzi, pokonując mur strachu, który przeszkadza w poznania drugiego człowieka. Ponieważ dla innych zawsze jesteśmy innymi, a przesłanie Papieża jest głęboko ludzkie, bardzo jasne. Jest ono ostrzeżeniem przed dehumanizacją, która już trwa. Nie chcę żyć w takim świecie, trzeba pomagać potrzebującym w trudnych chwilach.“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

26 września 2021, 10:40