Restrykcje Kościoła w Chinach poważniejsze niż się sądzi Restrykcje Kościoła w Chinach poważniejsze niż się sądzi 

Restrykcje Kościoła w Chinach poważniejsze niż się sądzi

Watykańskie wytyczne dla duchownych w Chinach to krok w dobrym kierunku, choć zbyt optymistyczny – uważa ks. Sergio Ticozzi, misjonarz z Papieskiego Instytutu Misji Zagranicznych od ponad 40 lat pracujący w Chinach. Stolica Apostolska wyjaśniła, co mają robić kapłani, od których władze domagają się formalnej rejestracji, a przy tym podpisania deklaracji, która nie respektuje wiary katolickiej, mówi bowiem o „niezależności, autonomii i samorządności Kościoła w Chinach”.

Krzysztof Bronk - Watykan

Zdaniem włoskiego misjonarza pozytywnym elementem watykańskiego dokumentu jest wskazanie drogi wielu kapłanom, którzy przeżywają poważne dylematy. Ważne jest też, że Stolica Apostolska domaga się poszanowania ich sumienia. Jak podkreśla ks. Ticozzi, trzeba jednak pełniej zdać sobie sprawę, jak poważne są restrykcje, które nakłada dziś na Kościół komunistyczny reżim. Chodzi tu między innymi o wprowadzony w niektórych prowincjach zakaz wpuszczania do kościoła osób nieletnich. Niebezpieczne jest też manipulowanie doktryną katolicką dla celów politycznych. Intencje chińskich władz nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości. Chcą one zredukować Kościół do poziomu instytucji państwowej, a duchownych do roli urzędników - pisze

ks. Ticozzi, w przeszłości członek powołanej przez Benedykta XVI watykańskiej Komisji ds. Kościoła w Chinach.
Włoski misjonarz wyraża też zadowolenie z faktu, że dzięki ogłoszonym przez Watykan wytycznym chińscy katolicy mogli się czegoś dowiedzieć o zawartym w ubiegłym roku watykańsko-chińskim porozumieniu, którego treść nadal pozostaje tajna. Teraz wiadomo, że komunistyczne władze zobowiązały się w nim do respektowania katolickiej doktryny – pisze włoski misjonarz w Chinach.
 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

29 czerwca 2019, 15:58