Papież: Pan daje to, o co prosimy, ale na swój boski sposób Papież: Pan daje to, o co prosimy, ale na swój boski sposób 

Papież: Pan daje to, o co prosimy, ale na swój boski sposób

„Cierpienia, które przynosi nam Ewangelia, nie są naszymi własnymi cierpieniami, ale «cierpieniami Chrystusa w nas» (2 Kor 1, 5), «nie głosimy siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa» i jesteśmy «sługami ze względu na Niego» (2 Kor 4, 5)” - te słowa Papież skierował w homilii podczas Mszy Krzyżma odprawionej przy Ołtarzu Katedry w Bazylice św. Piotra. Franciszek zaznaczył, że z głoszeniem Ewangelii często związane są prześladowanie i krzyż. Mieszkańcy Nazaretu słuchający Jezusa w synagodze bardzo szybko przeszli od zachwytu do lekceważenia. Jego słowa nie zostały przyjęte, a tłum rozpalony gniewem próbował odebrać mu życie. Zwracając się do kapłanów podzielił się z nimi myślą, że godzina radosnego głoszenia i godzina prześladowania oraz krzyża są ze sobą ściśle powiązane.

Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan

Ojciec Święty zaznaczył, że głoszenie Ewangelii jest zawsze związane z przyjęciem konkretnego krzyża. Łagodne światło Słowa rodzi jasność w sercach dobrze usposobionych, a zamieszanie i odrzucenie w tych, które takimi nie są. To ciągle można zobaczyć w Ewangelii. Papież zauważył, że krzyż jest obecny w życiu Pana już na początku Jego posługi, a nawet jeszcze przed Jego narodzeniem. Jest obecny w niepokoju Maryi podczas zwiastowania Anioła; odnajdziemy go również w bezsenności Józefa, który czuje się zmuszony do opuszczenia swojej oblubienicy; pojawi się także w prześladowaniach Heroda i trudnościach, jakie napotyka Święta Rodzina podczas wygnania. Franciszek pytał następnie: dlaczego Jezus wziął na siebie mękę, zdradę, opuszczenie, niesprawiedliwe uwięzienie i okrutny wyrok? Gdyby zmienne okoliczności decydowały o zbawczej mocy krzyża, Pan nie podjąłby tego wszystkiego. Ale ponieważ przyszła Jego godzina, przyjął krzyż w całej pełni. W krzyżu nie ma dwuznaczności. On nie podlega negocjacjom.

Papież – trucizna złego nalega: wybaw sam siebie

„To prawda, że w krzyżu jest coś, co stanowi integralną część naszej ludzkiej kondycji, ograniczeń i kruchości. Jest jednak również prawdą, że w krzyżu dzieje się coś, co nie jest nieodłącznie związane z naszą słabością, ale jest ukąszeniem węża, który widząc ukrzyżowanego bezradnym, kąsa go oraz próbuje otruć i zdyskredytować całe jego dzieło – podkreślił Papież. Ukąszenie, które ma na celu zgorszenie – teraz żyjemy w epoce zgorszeń! - dąży do unieruchomienia i uczynienia bezowocną oraz daremną każdą posługę, a także poświęcenie z miłości dla innych. Jest to trucizna złego, która stale nalega: wybaw samego siebie.“

Franciszek zwrócił uwagę, że w tym ukąszeniu, okrutnym i bolesnym, które chciałoby być śmiertelnym, pojawia się ostatecznie triumf Boga. Trzeba prosić Pana o łaskę wyciągnięcia korzyści z tego nauczania: w głoszeniu Ewangelii zawarty jest krzyż, to prawda, ale jest to krzyż, który zbawia. Ukojony krwią Jezusa, jest on krzyżem z mocą Chrystusowego zwycięstwa, które pokonuje zło, które uwalnia nas od Złego. Przyjęcie go wraz z Jezusem i tak jak On, nawet „zanim” pójdziemy głosić, pozwala nam rozeznać i odrzucić truciznę zgorszenia, którą diabeł będzie próbował nas zatruć, gdy krzyż niespodziewanie pojawi się w naszym życiu.

Papież – nie ulegajmy zbyt łatwemu zgorszeniu

„Nie gorszymy się, bo Jezus nie był zgorszony, gdy widział, że Jego radosna nowina zbawienia ubogich nie rozbrzmiewała czystym głosem, lecz pośród krzyków i gróźb tych, którzy nie chcieli usłyszeć Jego Słowa lub chcieli zredukować je do legalizmów, moralizmów, klerykalizmów oraz innych tego typu rzeczy. Nie gorszymy się, ponieważ Jezus nie był zgorszony, podejmując się uzdrawiania chorych i uwalniania więźniów pośród dyskusji oraz sporów moralistycznych, legalistycznych, klerykalnych, które pojawiały się za każdym razem, gdy czynił dobro – podkreślił Papież. Nie gorszymy się, ponieważ Jezus nie był zgorszony, obdarzając wzrokiem niewidomych, podczas gdy inni pozostając ślepymi zamykali oczy, aby nie widzieć lub odwracali wzrok. Nie gorszymy się, ponieważ Jezus nie był zgorszony faktem, że jego przepowiadanie roku łaski Pana – roku, który jest całą historią – wywołało publiczny skandal, który dzisiaj zająłby zaledwie trzecią stronę prowincjonalnej gazety. I nie gorszymy się, że głoszenie Ewangelii nie czerpie swej skuteczności z naszych uczonych słów, ale z mocy krzyża (por. 1 Kor 1, 17).“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

01 kwietnia 2021, 11:17