Na czele komisji stanął Jean-Marc Sauvé, jeden z najbardziej doświadczonych prawników we Francji. Na czele komisji stanął Jean-Marc Sauvé, jeden z najbardziej doświadczonych prawników we Francji.  

Francja: trwa dochodzenie niezależnej komisji ws. nadużyć

We Francji po pandemicznej przerwie wznowiła swą działalność Niezależna Komisja ds. Nadużyć Seksualnych w Kościele po roku 1950. Przed dwoma laty tamtejszy episkopat postanowił zlecić przebadanie tej sprawy ludziom świeckim, niezwiązanym z hierarchią, aby w ten sposób dać wyraźny sygnał, że Kościół w sposób jednoznaczny odcina się od wzmożonej fali nadużyć, która miała miejsce w drugiej połowie XX w. Na czele komisji stanął Jean-Marc Sauvé, jeden z najbardziej doświadczonych prawników we Francji. Przez ostatnich 12 lat był on wiceprzewodniczącym Rady Państwa, czyli najwyższego sądu administracyjnego, a wcześniej przez 11 lat był sekretarzem generalnym rządu, czyli najwyższym, niepolitycznym urzędnikiem w radzie ministrów.

Krzysztof Bronk - Watykan

Rozmawiając z dziennikiem La Croix, Sauvé zwrócił uwagę, że wśród 5 tys. nadesłanych do tej pory zgłoszeń, aż 13 proc. to ludzie, którzy zostali wykorzystani seksualnie już jako osoby pełnoletnie. Zazwyczaj miało to miejsce w trakcie formacji seminaryjnej bądź zakonnej. Osoby rozeznające swoje powołanie okazywały się łatwym łupem dla przestępców, którzy uciekali się do bardzo wyrafinowanych metod. Jedną z nich była perwersyjna interpretacja Pisma Świętego, zwłaszcza Pieśni nad Pieśniami, podsuwanie idei, że prawo i zasady nie odnoszą się do wybranych oraz elit.

Jean-Marc Sauvé zastrzega jednak, że nic nie wskazuje na to, aby wspólnoty jako takie były z zasady bardziej narażone na nadużycia. W całym społeczeństwie, tak również i w Kościele, władza może zostać wynaturzona czy nadużyta. Stąd tak ważny jest właściwy wybór przełożonych, ograniczenie ich władzy oraz długości mandatu, a także systemy wewnętrznej kontroli. Okazuje się ponadto, że w nowych ruchach i wspólnotach zabrakło dziedzictwa doświadczenia, mądrości i roztropności, które zostało nagromadzone w dawnych zakonach. Nie oznacza to jednak, że duchowieństwo diecezjalne czy zakony historyczne zdołały się uchronić przed nadużyciami – dodaje szef niezależnej komisji.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

17 września 2020, 14:35