Ksiądz Jerzy Popiełuszko w Rzymie Ksiądz Jerzy Popiełuszko w Rzymie 

Ksiądz Jerzy Popiełuszko w Rzymie

„Wreszcie spełniło się jego marzenie i przybył do Rzymu. W latach ‘80 wolał zostać z tymi, którzy go potrzebowali, zapłacił za to najwyższą cenę” – tak o swoim wujku, błogosławionym ks. Jerzym mówił jego bratanek, Marek Popiełuszko. Wspólnie z rodziną męczennika, między innymi z jego bratem Józefem, przyjechał on do Rzymu na Papieski Uniwersytet Urbaniana, gdzie otwarto wystawę poświęconą kapelanowi „Solidarności”.

Łukasz Sośniak SJ – Watykan

Marek Popiełuszko przywiózł ze sobą wiele cennych pamiątek po ks. Jerzym, które już niedługo trafią do muzeum w Okopach, rodzinnej miejscowości świętego. Są wśród nich sweter zrobiony przez mamę lub babcię, koloratka kapłańska, obrazek wypalony na desce, który zdradza talenty plastyczne ks. Jerzego i książka z odręczną dedykacją prymasa Wyszyńskiego, którą otrzymał w prezencie jako neoprezbiter. Najcenniejszą pamiątką są jednak wspomnienia, którymi podczas spotkania Marek Popiełuszko chętnie się dzielił.

Ludzie wiedzieli, że ks. Jerzy jest z nimi

„Gdybym wiedział, że trzeba będzie teraz tyle wspominać, to bym wtedy zapisywał... To są zwykłe wspomnienia. Pamiętam go jak przyjeżdżał na kawę do rodziców. Pytał jak mi idzie w szkole, o kolegów. Ostatni raz widziałem księdza Jerzego w wakacje w 1984 r. Miałem to szczęście, że ostatnie dwa tygodnie tamtych wakacji spędziłem u niego w domu. To były normalne wakacje z wujkiem, jeździliśmy na Stare Miasto, na lody do „Bazyliszka” – tam były najlepsze, ja zawsze lubiłem lody, dotąd lubię... Pamiętam, że szukaliśmy odczynników do wywoływania zdjęć, bo ksiądz Jerzy interesował się fotografią i ja też bardzo to lubiłem. Potem zresztą wywoływałem na jego powiększalniku. Byłem kilka razy na mszy za Ojczyznę, którą odprawiał. Widzieliśmy te tłumy, to były dziesiątki tysięcy ludzi. Pamiętam, że bałem się milicji, która stała z armatkami wodnymi, ale u niego na plebani czułem się wolny. Myślę, że dlatego ludzie tam przyjeżdżali, bo też czuli tę wolność. Wiedzieli że ks. Jerzy jest z nimi.“

Koloratka księdza Jerzego i jego wizytówki
Koloratka księdza Jerzego i jego wizytówki

Urszula Gierasimiuk z Instytutu Pamięci Narodowej, jedna z autorek, podkreśla, że ekspozycja została pomyślana tak, by przez koleje życia ks. Jerzego pokazywać wartości, które wyznawał. Stąd tytuł wystawy „Dekalog Księdza Jerzego”.

Jego życie pokazuje, że można żyć wartościami

„Pomyślałam, że najlepszą formą żeby podkreślić temat wystawy, jest właśnie Dekalog. Dlaczego Dekalog? Bo ks. Jerzy żył według tych dziesięciu zasad, które są tutaj wyeksponowane. Głosił je i opisywał w swoich homiliach dopiero później. Najpierw nimi żył, a potem dopiero one wybrzmiewały i to jest w nim fascynujące. To nie była tylko teoria. Jego życie pokazuje, że można żyć wartościami i nie wstydzić się tego, że ma się zasady.“

Wystawę można oglądać do 18 grudnia 2019 r.

Obrazek wypalony na desce, który ks. Jerzy sporządził  w 1978 r.
Obrazek wypalony na desce, który ks. Jerzy sporządził w 1978 r.
Obrazki prymicyjne ks. Jerzego z jego życiową dewizą
Obrazki prymicyjne ks. Jerzego z jego życiową dewizą

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

04 grudnia 2019, 16:21