Boliwia Boliwia 

Boliwia: wiele rodzin nie ma co włożyć do garnka

W Boliwii kontekst Światowego Dnia Ubogich w tym roku jest zupełnie wyjątkowy. Trwający trzy tygodnie kryzys rządowy, spowodował zwiększenie niepokoju w społeczeństwie i masowe protesty. W kraju rośnie bieda. W pomoc potrzebującym aktywnie włącza się Caritas i inne organizacje kościelne.

Ks. Szymon Zurek - Santa Cruz w Boliwii

Pokojowy, ale jednak protest, blokady, niemożność realizowania codziennych obowiązków, podjęcia pracy: wszystko to przyczyniło się do tego, że w peryferyjnych dzielnicach choćby naszego dwumilionowego miasta Santa Cruz de la Sierra, wiele rodzin nie ma co włożyć do garnka. Należałoby właściwie wskazać, że ów Dzień Ubogich już przeżywamy w naszych parafiach od ponad dwóch tygodni. Sąsiedzi organizują między sobą tzw. „olla comun” czyli wspólne gotowanie, mając na względzie przede wszystkim te rodziny, którym nie starcza pieniędzy na zakup żywności. Jest to piękne świadectwo solidarności między sąsiadami, bez względu na wyznanie wiary czy przekonania polityczne.

W parafiach grupy Caritas rozeznawały w tych dniach konkretne potrzeby najbardziej potrzebujących rodzin, by móc przygotować na Niedzielę Ubogich obiady i zanieść je do dzielnic. Np. w parafii św. Franciszka z Asyżu w Santa Cruz przygotowano ponad 450 porcji obiadów. W całe to dzieło byli zaangażowani członkowie wszystkich grup parafialnych, zarówno katechiści, grupa młodzieżowa, grupy muzyczne, lektorzy, animatorzy Kościelnych Wspólnot Podstawowych, Legion Maryi.

W tym szczególnie trudnym czasie dla Boliwijczyków, możliwość podzielenia się z najbardziej potrzebującymi braćmi i siostrami, jest piekną okazją do praktykowania przykazania miłości, przelania wiary, którą żyją, która im dała tyle siły w trudnych dniach kryzysu, w konkretny czyn miłosierdzia.
 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

17 listopada 2019, 14:50